O serce moje, * Bóg tu jest naprawdę! * Jest bliżej mnie * niż ja sam siebie jestem.* Jest tu wokół mnie, * ponieważ Go przyzywam, * jest we mnie na tyle * na ile Mu pozwalam * przez czystość swej duszy * i gorliwość mego wezwania. Nie odrzucaj mnie, o Boże * od oblicza Twego * i Twego Ducha Świętego nie zabieraj ode mnie. * Oblicze Twe rozświeć nad sługą Twoim,* a naucz mnie sprawiedliwości Twojej. * Daj mi zrozumienie, * a prawo Twoje rozważać będę * i rozmyślać go całym sercem moim”. Wszyscy Święci * czciciele Ran naszego Zbawiciela * wzywam Was na pomoc w mojej niedoli, * niech wasze westchnienia * pomogą mi choć trochę * zatrzymać się nad cierpieniem Boskiego Zbawcy, * aby prawdziwie wzmogło się we mnie * uczucie trwogi, boleści, żalu, * ale nade wszystko * uwielbienia dla tego, * czego Bóg dla mnie dokonał. /// Ludu, mój ludu, cóżem ci uczynił? W czymem zasmucił albo w czym zawinił? 1 Jam cię wyzwolił z mocy faraona, A tyś przyrządził krzyż na me ramiona. 2 Jam cię wprowadził w kraj miodem płynący. Tyś Mi zgotował śmierci znak hańbiący. 3 Jam ciebie szczepił, winnico wybrana, A tyś Mnie octem poił, swego Pana. 4 Jam dla cię spuszczał na Egipt karanie, A tyś Mnie wydał na ubiczowanie. 5 Jam faraona dał w odmęt bałwanów, A tyś Mnie wydał książętom kapłanów. 6. Morzem otworzył, byś szedł suchą nogą, A tyś Mi włócznią bok otworzył srogą. 7 Jam ci był wodzem w kolumnie obłoku. Tyś Mnie wiódł słuchać Piłata wyroku. 8 Jam ciebie karmił manny rozkoszami. Tyś Mi odpłacił policzkowaniami. 9 Jam ci dał berło Judzie powierzone, A tyś Mi wtłoczył cierniową koronę. 10 Jam cię wywyższył między narodami. Tyś Mnie na krzyżu podwyższył z łotrami. /// Widzę Cię, Jezu, * zmiażdżonego pod ciężarem krzyża. * Widzę, * że sam nie dasz rady. * Właśnie w chwili największego wysiłku * zostałeś sam, * nie ma tych, którzy nazywali się Twoimi przyjaciółmi:* Judasz Ciebie zdradził, * Piotr się zaparł, * inni opuścili. * Ale oto niespodziewane spotkanie, * pewien człowiek, zwykły, * który może słyszał o Tobie, * a jednak nie poszedł za Tobą, * jest właśnie teraz tutaj, * po Twojej stronie, * ramię w ramię, * aby mieć udział w Twoim jarzmie. * Nazywa się Szymon * i jest cudzoziemcem, * który przybywa z daleka, * z Cyreny. * Dla niego, dzisiaj, * to wydarzenie niespodziewane * okazuje się być spotkaniem. * Codziennie * mamy niezliczone spotkania * i starcia,* nieustannie wchodząc w kontakt * z różnymi sprawami i ludźmi. * I to właśnie w nieoczekiwanym spotkaniu, * w wypadku, * w kłopotliwym zaskoczeniu * kryje się okazja do rozpoznania tego, * co w bliźnim najlepsze, * nawet gdy wydaje się nam inny. * Czasami * czujemy się, Jezu,* tak jak Ty, opuszczeni przez tych, * których uważaliśmy za naszych przyjaciół, * pod miażdżącym nas ciężarem. * Ale nie wolno nam zapominać, * że istnieje Szymon Cyrenejczyk, * gotów wziąć nasz krzyż. * Nie wolno nam zapominać, * że nie jesteśmy sami, * a z tej świadomości możemy czerpać siłę * do wzięcia na siebie * krzyża ludzi będących obok nas. * Widzę cię, Jezu: * teraz wydaje się, * że odczuwasz trochę ulgi, * możesz odetchnąć przez chwilę, * że nie jesteś już sam. * I widzę Szymona:* kto wie, czy doświadczył, * że jego jarzmo jest lekkie, * kto wie, czy zdaje sobie sprawę, * co to nieoczekiwane wydarzenie * znaczy w jego życiu? /// Panie… * Ty wiesz, * jak przykro mi * zwrócić swe oczy ku niebu. * Jak bardzo wstydzę się* swego postępowania,* które tak wiele krzywd * przyniosło innym ludziom. * Ufam jednak, * że skoro Bóg przebaczył Dawidowi, * gdy ten się przed Nim upokorzył * – także i mnie przebaczy, * bo nie wiedziałam, co czynię; * bo ja także “błądziłam, lecz z ogromu głupoty” * “sam dla siebie stając się najgorszym wrogiem” * Dziś bowiem * krzywdy, których dopuściłam się,* pozamykały przede mną drzwi, * poodwracały ludzkie oblicza * uświadamiając mi starą, * biblijną prawdę, * że “kto źle czyni, * na tego spadnie zło. * Nawet nie będzie wiedział, * skąd na niego przyszło” . * Ty nauczałeś, * że “dobry człowiek * z dobrego skarbca swego * wydobywa dobro, * a zły, ze złego skarbca * wydobywa zło” * “Ze złego wnętrza * pochodzą wszelkie złe myśli * i czyny. * Kiedy zaś serce człowieka * jest wypełnione dobrymi * szlachetnymi myślami i pragnieniami, * to także jego czyny * będą szlachetne i piękne… * Wnętrze człowieka, * jego serce i myśli * wypełnione egoizmem, * pychą, nienawiścią czy pogardą, * nie mogą rodzić dobrych * i szlachetnych czynów”. * .Słowa te jednak były mi obce, * gdyż ja nie pojmowałam, * że ten “kto traci z oczu Ewangelię, * nie tylko niszczy własne życie, * ale wywiera negatywny wpływ * na wszystkich ludzi żyjących dookoła”. /// krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, W krzyżu miłości nauka. Kto Ciebie, Boże, raz pojąć może, Ten nic nie pragnie, ni szuka. Dla duszy smutkiem zmroczonej. Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie W boleści sercu zadanej. 3. Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie Serce ci na wskroś przepali, Gdy grom się zbliża, pospiesz do krzyża. On ciebie wesprze, ocali. 4. Gdy cię skrzywdzono albo zraniono, Lub serce czyjeś zawiodło, O, nie rozpaczaj, módl się, przebaczaj. Krzyż niech ci stanie za godło. /// Dzisiaj z największą skruchą * pragnę przeprosić Cię… * Nie tylko za tych, * którym nie chciałam pomóc * w dźwiganiu ciężkiego krzyża, * ale i za tych, którzy upadli z mego powodu, * bo dziś już wiem, * że “za każdym upadkiem człowieka * stoją ci, którzy do tego doprowadzili… Boże Ojcze wszechmogący do Ciebie wołamy: Po każdynm wezwaniu wszyscy: Ulituj się nad nami, dobry Boże! /// Panie, proszę Cię, * aby każdy z nas* mógł znaleźć odwagę, * by być jak Cyrenejczyk,* który bierze krzyż * i podąża za Twoimi krokami. * Niech każdy z nas * będzie tak pokorny i silny, * by wziąć na siebie krzyż ludzi, * których spotykamy. * Spraw, * abyśmy, gdy czujemy się sami,* potrafili rozpoznać na naszej drodze * Szymona z Cyreny, * który staje i bierze na siebie * nasze brzemię. * Daj nam, * abyśmy potrafili w każdej osobie * szukać dobra. * Proszę Cię, * aby każdy z nas * potrafił niespodziewanie odkryć siebie * u Twego boku.
Jam cię wyzwolił z mocy Faraona, (D) G H7 e C D G H7 A tyś przyrządził krzyż na Me ramiona. E H7 e H7 e 2. Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? E C H7 e W czymem zasmucił, albo w czym zawinił? E C H7 e Jam cię wprowadził kraj miodem `płynący, (D) G H7 e C D G H7 Tyś Mi zgotował śmierci znak hańbiący. E H7 e H7 e 3.Jesteś tutaj: Strona główna / Średniowiecze / video: Popule meus, quid feci tibi? (Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił?)Popule meus, quid feci tibi? (łac. Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił?) to improperia (łac. skargi, wyrzuty) śpiewane w Kościołach chrześcijańskich podczas liturgii Wielkiego Piątku. Sam tekst łaciński powstał jeszcze w VIII wieku, melodia tej pieśni może pochodzić z czasów renesansu. Popule meus, quid feci tibi? Aut in quo contristavi te? Responde mihi! Quia eduxi te de terra Aegypti: parasti Crucem Salvatori tuo. Quia eduxi te per desertum quadraginta annis, et manna cibavi te, et introduxi in terram satis optimam: parasti Crucem Salvatori tuo. Quid ultra debui facere tibi, et non feci? Ego quidem plantavi te vineam meam speciosissimam: et tu facta es mihi nimis amara: aceto namque sitim meam potasti: et lancea perforasti latus Salvatori tuo. Ego propter te flagellavi Aegyptum cum primogenitis suis: et tu me flagellatum tradidisti. Ego te eduxi de Aegypto, demerso Pharaone in Mare Rubrum: et tu me tradidisti principibus sacerdotum. Ego ante te aperui mare: et tu aperuisti lancea latus meum. Ego ante te praeivi in columna nubis: et tu me duxisti ad praetorium Pilati. Ego te pavi manna per desertum: et tu me cecidisti alapis et flagellis. Ego te potavi aqua salutis de petra: et tu me potasti felle et aceto. Ego propter te Chananaeorum reges percussi: et tu percussisti arundine caput meum. Ego dedi tibi sceptrum regale: et tu dedisti capiti meo spineam coronam. Ego te exaltavi magna virtute: et tu me suspendisti in patibulo Crucis. Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czymem zasmucił, albo w czym zawinił. Jam cię wyzwolił z mocy faraona,a tyś przyrządził krzyż na me ramiona. Jam cię wprowadzi w kraj miodem płynący, tyś mi zgotował śmierci znak hańbiący. Jam ciebie szczepił winnico wybrana, a tyś mnie poił octem swego Pana. Jam dla cię spuszczał na Egipt karania, a tyś mnie wydał na ubiczowania. Jam faraona dał w obłęd bałwanów, a tyś mnie wydał książętom kapłanów. Morzem otworzył, byś szedł suchą nogą, a tyś mi włócznią bok otworzył srogą. Jam był ci wodzem, w kolumnie obłoku, tyś mnie wiódł słuchać Piłata wyroku. Jam ciebie karmił manny rozkoszami, tyś mi odpłacił policzkowaniami. Jam ci ze skały dobył wodę zdrową, a tyś mnie poił goryczą żółciowa. Jam dał, że zbici Kaanan królowie, a ty zaś trzciną biłeś mnie po głowie. Jam dał ci bero Judzie powierzone, a tyś mi wtłoczył cierniowa koronę. Jam cie wywyższył między narodami, tyś mnie na krzyżu podwyższył z łotrami. (1 głosów, średnio: 1,00 na 1) Loading... Reader Interactions
Jam cię wyzwolił z mocy faraona, a tyś przyrządził krzyż na me ramiona. 2. Ludu, mój ludu… Jam cię wprowadził w kraj miodem płynący, tyś Mi zgotował śmierci znak hańbiący. 3. Ludu, mój ludu… Jam ciebie szczepił, winnico wybrana, a tyś Mnie octem poił, swego Pana. 4. Ludu mój ludu… Jam dla cię spuszczał na Egipt karanie, Ludu mój, ludu, cóżem ci uczynił? W czymem zasmucił albo w czym zawinił? Jam cię wyzwolił z mocy faraona, a tyś przyrządził krzyż na me ramiona! Zdjęcie wykonane w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Ząbkowicach Śląskich, gdzie nieprzerwanie od września 1946 r. trwa nieustająca adoracja Najświętszego Sakramentu – ilustruje zacytowany na wstępie fragment jednej z pieśni wielkopostnych. To kolejna fotografia prezentowana w cyklu Zostań reporterem Portalu AKCJA. Jeśli i Ty widzisz coś, co jest jakimś szczególnym świadectwem wiary, jeśli jesteś świadkiem zdarzeń, które są wyrazem więzi z Bogiem, sfotografuj to, co widzisz profesjonalnym aparatem lub telefonem komórkowym. Wyślij następnie na adres: info@ tytułując mejl hasłem: REPORTER AKCJI. pujde do kina z wackiem lud wickim Ucieczka z kina wolność - donGuralesko "I jebac aku aku aku akuratność politycznoną poprawność Każdą chłopaku tanią sprawność Cwana sprawczość nie będę stał na baczność Propsuje inność ,odmienność ,cenie dziwaczność Wiem czuwa opaczność" Ludu mój ludu, cóżem ci uczynił? W czemem zasmucił, albo w czem zawinił? Jam cię wyzwolił z mocy Faraona, A tyś przyrządził krzyż na me ramiona. Ludu mój ludu, i t. d. Jam cię wprowadził w kraj miodem płynący, Tyś mi zgotował śmierci znak hańbiący. Ludu mój ludu, i t. d. Jam ciebie szczepił winnico wybrana, A tyś mnie octem poił swego Pana. Ludu mój ludu, i t. d. Jam dla cię spuszczał na Egipt karanie, A tyś mnie wydał na ubiczowanie. Ludu mój ludu, i t. d. Jam Faraona dał w odmęt bałwanów, A tyś mnie wydał książętom kapłanów. Ludu mój ludu, i t. d. Morzem otworzył, byś szedł suchą nogą, A tyś mi włócznią bok otworzył srogą. Ludu mój ludu, i t. d. Jam ci był wodzem w kolumnie obłoku, Tyś mnie wiódł słuchać Piłata wyroku. Ludu mój ludu, i t. d. Jam ciebie karmił manny rozkoszami, Tyś mnie odpłacił policzkowaniami. Ludu mój ludu, i t. d. Jam ci ze skały dobył wodę zdrową, A tyś mnie poił goryczą żółciową. Ludu mój ludu, i t. d. Jam dał że zbici Chanaan królowie, A ty zaś trzciną biłeś mnie po głowie. Ludu mój ludu, i t. d. Jam ci dał berło Judzie powierzone, A tyś mnie wtłoczył cierniową koronę. Ludu mój ludu, i t. d. Jam cię wywyższył między narodami, Tyś mnie na krzyżu podwyższył z łotrami. c8ZCu. 484 179 99 497 298 118 349 400 356